Tomasz Rożek Tomasz Rożek
1809
BLOG

Uwaga na krowy

Tomasz Rożek Tomasz Rożek Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

Czy to możliwe, żeby krowy wysadziły oborę? Jak najbardziej.

Krowa średnio produkuje 300 litrów metanu dziennie, czyli 0,3 metra sześciennego. A to znaczy, że 10 krów wystarczy, żeby zasilić w gaz w okresie zimowym dom z ogrzewaniem gazowym, w którym gaz dodatkowo ogrzewa wodę użytkową i w którym na gazie się gotuje. Sporo prawda?

Dlaczego by więc krów nie wykorzystać do produkcji gazu? Ostatnio niemal nieograniczonymi funduszami na idiotyczne projekty dysponuje Unia Europejska. Nie chodzi przy tym o to, by uszczuplić kasę Gazpromu, tylko o to, by klimat się nie ocieplał. Metan jest gazem wielokrotnie bardziej cieplarnianym niż dwutlenek węgla, bo tak jak cząsteczka tego ostatniego składa się z trzech atomów, tak cząsteczka metanu zbudowana jest z pięciu (CH4 - węgiel i cztery wodory). Czym więcej atomów w cząsteczce, tym więcej energii mieści się „pomiędzy wiązaniami atomowymi”. Taki gaz przytrzyma więcej energii w atmosferze. Tak więc z funduszy ekologicznych (a nie energetycznych) sfinansowano projekt „wyłapywania” krowiego metanu.

Krowa to zwierzę dość mobilne, więc całą instalację trzeba było „zainstalować” na krowie. Oszczędzę szczegółów technicznych (krowa bynajmniej nie czka metanem, tylko produkuje go ... jak by to powiedzieć... z drugiej strony), ale w skrócie można: zwierzętom, na pasach, przypinano do grzbietów „gumowe plecaki”. Rano, gdy krowy wychodziły na pastwisko, plecaki był puste („sflaczałe”) po to, by po południu być wypełnione pełnym energii gazem. Projekt hulał w najlepsze, aż któregoś dnia eksplodował. Nie, nie chodzi o nagłe zainteresowanie inwestorów, raczej o przyczynę bardziej, powiedziałbym, fizyczną - o nagłe, gwałtowne wydzielenie w jednym miejscu dużych ilości energii termicznej. Któraś krowa za blisko podeszła do elektrycznego pastucha na łące, przeskoczyła iskra i... pozostały ugrillowane steki. Trzymanie kilkuset litrów łatwopalnego gazu w plastikowym worku nie jest dobrym pomysłem.

W tym kontekście dużo bezpieczniejszym (dla krów) pomysłem jest chyba próba przeszczepienia krowom (ale także owcom czy koniom) flory bakteryjnej australijskich kangurów. Te jedzą z grubsza to samo, ale bakterie w ich przewodzie pokarmowym nie produkują ocieplającego atmosferę metanu, tylko octan.

 

Tekst ukazał się na portalu gosc.pl

Spora część mojego życia to tzw. seria fortunnych zdarzeń. Chciałem zostać lekarzem, a zostałem fizykiem. Pojechałem zwiedzać Wiedeń, a poznałem żonę. Chciałem robić doktorat i wyjechałem na prawie 4 lata do największego centrum naukowego w Europie. Chcieliśmy powiększyć rodzinę i urodziły się bliźniaki. W końcu wróciliśmy z emigracji, żebym mógł zostać naukowcem, a zostałem dziennikarzem. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie